-
Notifications
You must be signed in to change notification settings - Fork 0
/
ogórki kiszone.txt
59 lines (41 loc) · 2.04 KB
/
ogórki kiszone.txt
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
? porcji
? min
do jedzenia na zimno
ogórki 2,0 kg
koper (ile? poszedł mejl "dużo")
czosnek 4/3 ząbki
ziarenka gorczycy 1,5 płaskiej łyżeczki
sól 55g
cukier 2.5 płaskie łyżeczki
chrzan 5cm (do małosolnych latem do szybkiego spożycia można nie dawać)
słój 3,3l
od czerwca każdego roku robię na bieżące spożycie
słój wyparzyć
*ogórki* umyć, poukładać w słoju pionowo, ciasno
+ *koper* - daję kawałki łodyg + baldachy z nasionami jak są {można stary
koper? raczej tak; ważne nasiona??? chyba można ewent bez; łodygi??? tak}
[Beatka: kopru dużo],
+ czosnek
+ *chrzan* [uwaga: do małosolnych latem do szybkiego spożycia
można nie dawać; Sympatyczny: małosolne można bez chrzanu: "chrzan jest na
twardość"]
+ ziarenka gorczycy
na 1 litrowy słój (woda + ogórki) dawać 1 łyżkę (całą - więcej niż płaską)
soli
w książce kucharskiej piszą *4,5-5 dag soli na 1l*
1 łyżka płaska = ok. 15 gram soli
na 3,3l słój = wchodzi ok. 1,3 l wody - czyli 60 gram soli [nowość - test 50
g -> daję 55 g]
[ja ważę sól i rozpuszczam w osobnym garnku, zalewając wrzątkiem, ale
niektórzy wsypują do słoików, a potem zalewają wodą]
ewent. liść czarnej porzeczki, dębu, [Beatka nie daje]
zalać przegotowaną wodą [może być gorąca, nie musi być ostudzona]
Słój kładę na głębokim talerzu, bo jak zacznie się fermentacja, to woda się
wylewa. Na ogórki z góry kładę talerzyk lub szklankę (tak naprawdę to
musztardówę), żeby były dociśnięte. Pianę zgarniam co jakiś czas. W czasie
fermentacji w słoju pojawia się dużo małych bąbelków gazu (CO2?), czasem
dociskam szklankę żeby je lepiej odprowadzić, ewent. odprowadzam wkładając
np. nóż do słoja. Woda powoli mętnieje. Kontroluję (kontempluję :-) też
zapach. Po kilku dniach ogórki są ukiszone (u mnie jak są ukiszone, to
połowy już nie ma, a po tygodniu słój jest pusty).
źródło: Tata ("[wyniki moich wieloletnich badań :-) - kompilacja różnych przepisów (Agatki + Beatki) + moje drobne poprawki i komentarze]")